Patrząc na naszego ziemskiego naturalnego satelitę trzeba przyznać, że stanowi on solidną bazę surowcową. Na powierzchni Księżyca znajdują się metale i kruszce, które mogłyby wspomóc ziemskie zasoby. Szczególnie cenne są tytan, platyna, hel-3 – kluczowy dla reaktorów termojądrowych, pierwiastki rzadko występujące na Ziemi - itr, lantan, samar. Ponadto, niewykluczona jest obecność cennych metali z grupy platynowców. Czy jest możliwe realne wydobywanie ich na potrzeby Ziemian?

Realne możliwości i wymagania księżycowej infrastruktury

Łaziki, platformy wydobywcze, księżycowe górnictwo – pozostają jak dotychczas w sferze mniej lub bardziej osiągalnych planów. Gdyby miało dojść do realizacji budowy i uruchomienia księżycowych kopalń to z pewnością nie wolno porównywać domniemanego górnictwa księżycowego z tym, jakie praktykowane jest w warunkach ziemskich. Przy ich budowanie bowiem istotne są wartości przyspieszenia grawitacyjnego, atmosfery gazowej, wskaźniki gliny, piaski i żwiru w glebie, wskaźniki roślinności. Kopalnie księżycowe nie byłyby więc odpowiednikiem ziemskich, tyle że na powierzchni innego ciała niebieskiego. Zarówno metody, jak i sprzęt – ciężar i budowa maszyn wydobywczych znacznie musiałyby różnić się od tych wykorzystywanych w ziemskim górnictwie. Osobną kwestią jest obecność specyficznego pyłu kosmicznego, który należy uwzględnić planując podobne przedsięwzięcia. Byłby on czynnikiem znacznie utrudniającym sam proces wydobywczy, jak przebywanie astronautów na powierzchni Księżyca. Powodem są czynniki wspomniane powyżej – a mianowicie brak gazowej atmosfery, niskie przyspieszenie grawitacyjne oraz cząstki gleby, napędzane wiatrem słonecznym.

Prywatne górnictwo księżycowe – czy jest bardziej prawdopodobne?

Niedawno świat obiegła informacja, o konkursie zorganizowanym przez Google. Skierowany jest on do firm prywatnych i obejmuje skonstruowanie łaziku, który pokona odległość co najmniej pół kilometra, badając ową powierzchnię. Warunkiem koniecznym jest także przekazanie naukowcom filmu dobrej jakości zawierającego udokumentowanie działalności instrumentu. Skład księżycowej gleby bowiem pozostaje w dużej mierze wciąż zagadką dla naukowców. Taki łazik musiałby być robotem wytrzymującym obciążenie, a przy tym zdolnym do pracy. Z pewnością konkurs ten nie jest łatwo rozstrzygalny.

„Ludzka” alternatywa

Istnieje jeszcze inna alternatywa, dająca nadzieję na poszerzenie zasobów na Ziemi. Są to technologie pozwalające na wydobywanie minerałów i zasobów surowcowych z głębin morz i oceanów oraz rozwój infrastruktury podziemnej na terenie Antarktydy. Na rezultaty jednak trzeba zaczekać.